Jest pewna tradycja w Indiach, zwana 'kulą', o której bardzo mało wiadomo. Osobę należącą do takiej tradycji nazywa się 'kauliką' lub 'kaulą'. Krąży wiele fałszywych mitów o tej tradycji. Tak na prawdę nie wiele o niej wiadomo, bo nie stanowi ona żadnej organizacji: ludzie zainspirowani jej ideą znajdują się w wielu tradycjach. Słowo ‘kula’ oznacza ‘rodzinę' a także 'połączoną różnymi relacjami całość'. Wiadmoo, że filozoficznie kaulowie przyjmują pogląd infinistyczny: wszystko jest ze sobą powiązane subtelnymi zależnościami przeciwieństw i stanowi jedną nieskończoną całość; wszystko wzajemnie na siebie oddziaływuje. Dlatego ich zasadą jest obserwować bacznie, ale niczego nie krytykować. To wszystko jest 'ciałem', w którym obecny jest zawsze boski Duch; jego moc, to Bogini. W podstawowym traktacie, zwanym „Kularnawa”, czyli „Ocean Kuli” mówi się, że nie ujawniają się, tylko pomagają ludziom w taki sposób, by nie zostać rozpoznanym. Według obiegowych sądów jednak są tantrykami w potocznym (negatywnym) rozumieniu tego słowa: nie przestrzegają zasad ani ustalonych społecznie norm.
Jak to jest z nimi naprawdę? Kiedyś natknąłem się na króciutki tekst sanskrycki pt. „Kaula-upaniszat”, czyli „Tajemną naukę kaulów”, z którego możemy wyrobić sobie jakąś ideę o ich nauce. Poniżej zamieszczam jej przekład.