Joga-nidra czyli sen jogiczny

Niniejszy artykuł opisuje filozoficzne podstawy potężnej praktyki, zwanej 'snem jogicznym', rozwijającej zdolność całkowitej regeneracji sił.   

Jogini znani są z tego, że umieją efektywnie odpoczywać. Niektórym wystarczą dwie godziny snu w ciągu doby, aby resztę doby spędzać w pełnej aktywności. Taka umiejętność odpoczynku nie jest celem jogi, ale zdolnością, którą nabywa się podczas praktyki skupienia. Celem ćwiczenia jest takie wniknięcie w głąb własnej świadomości, dosięgnięcie jej istoty, źródła samego siebie i własnej siły. Gdy tylko staramy się dotrzeć do źródła siebie, leżąc na wznak, czasem wchodzimy się w stan zwany joga-nidrą (yoga-nidrā) – snem jogicznym, który charakteryzuje się, że jak gdyby śpimy, ale jesteśmy świadomi. Jest to coś podobnego do snu, tyle że nie traci się nieruchomości i ciągłości przytomności i czucia, mimo że nie myśli się o niczym. Stan ten czasem osiąga się podczas sesji relaksacji z gongami. Odpoczywa się wtedy jeszcze bardziej niż we śnie. Przy budzeniu się z tego stanu, doświadcza się takiej lekkości i radości, jakby się na nowo narodziło. Swami Veda Bharati, jogin i uczony, badał doświadczenie, także jego neurofizjologię i wraz z uczniami dzielił się swoją wiedzą. Podczas praktycznych warsztatów, Europejskiego Odosobnienia Himalajskiej Jogi w Budapeszcie w czerwcu 2011 roku Swami Veda Bharati wygłosił otwarty wykład na temat teorii snu jogicznego, co zarejestrowałem i podaję poniżej.

FR

Sen jogiczny

„W samej istocie joga nidra jest stanem świadomości, jaką ma Bóg, kiedy nie ma jeszcze, albo nie ma już świata. Są dwa twierdzenia: Jedno, że Bóg nie podlega światu, tylko świat podlega Bogu. Drugie, że umysł nie podlega ciału, tylko ciało podlega umysłowi. Pierwsze dotyczy transcendentnego stanu, drugie –wyraża relację ciała i umysłu. Istnieje głęboki związek między znaczeniem obu powyższych twierdzeń.

Wszystkie praktyki tzw. snu jogicznego, omawiane przez różnych nauczycieli, są tylko wstępnym przygotowaniem umysłu do takiego właśnie snu jogicznego.

Jest wiele sposobów, aby dotrzeć się do rdzenia świadomości. Można dotrzeć dzięki samadhi, albo dzięki snu jogicznemu. Można osiągnąć ten sam stan także innymi drogami. Tutaj mówię o zaawansowanej praktyce, która przygotowuje do snu jogicznego.

Należy uczyć się snu jogicznego na leżąco, w pozycji nieboszczyka (śavāsana). Myślę, że ta pozycja nadaje się dla większości osób. Ale przychodzi taki etap w rozwoju jogina, kiedy przestaje się on się uzależniać od ciała i potrafi wchodzić w stan medytacyjny w każdej pozycji. Na początku jednak ta asana najlepiej się sprawdza. Siawasana jest jedną z najbardziej zaawansowanych pozycji jogi. Z pozoru to tylko leżenie, ale odchodzi się w niej od świadomości ciała do ćwiczeń mentalnych i od stanu czuwania do opanowania marzeń sennych, snu głębokiego i snu jogiczengo. Pozycja nieboszczyka nie polega na samym leżeniu.

Do całkowitego zrozumienia snu jogicznego prowadzi wiele stopni. Są one następujące:

1) Najpierw trzeba zrozumieć filozofię i kosmologię transcendentnych stanów świadomości. Należy zdobyć teoretyczną wiedzę, jaką świadomość ma Najwyższy Byt. To jest szczegółowe zagadnienie. Trzeba jednocześnie rozumieć poziomy, które znajdują się między świadomością snu jogicznego a samadhi, czyli w zasadzie pojąć transcendentalną filozofię świadomości.

2) Następnie należy nauczyć się krok po kroku metod, za pomocą których wchodzi się w sen jogiczny. Po opanowaniu zaledwie kilku z tych rozlicznych procesów czy ćwiczeń, wchodzi się w aktualny stan snu jogicznego.

Stan ten ma dwie płaszczyzny: 1) mierzalną i 2) niemierzalną.

Ad1) W jednym z rozdziałów mojej broszurki „Jogin w laboratorium” (Yogi in the lab) rozważałem kiedyś, czy stany świadomości są mierzalne, czy nie. Zagadnieniem tym zajmuje się neurofizjologia i w tej kwestii dr Stoma Parker (dr Stephen Parker) może powiedzieć bardziej dużo o czterech rodzajach fal mózgowych – beta, alfa, theta i delta. Mierzalnym aspektem joga-nidry jest stan, w którym mózg wytwarza fale delta. W innym przypadku nie jest to sen jogiczny.

W jaki sposób zatem opanowuje się sen jogiczny? Wskazówkę znajdujemy w Jogasutrach, gdzie mówi się, że “jeśli utrzymuje się stan koncentracji lub świadomość bez żadnej myśli lub stanu zakłócającego”.1

Swami Rama mówił o tym samym bardzo prosto, że gdy jest się przekonany, że się medytuje dwie czy trzy godziny, nie koniecznie się medytuje! Tylko się siedzi, bo myśli przeszkadzają. A wtedy medytuje się może jedną, może dwie minuty. Opanowanie oznacza, że ten cały czas przeznaczony na medytację, jest niczym więcej niż medytacją. Bez tego ani nie ma pozycji nieboszczyka, ani nie ma medytacji.

W sen jogiczny zapada się po opanowaniu któregoś spośród licznych procesów wprowadzających.

Sen jogiczny w swym mierzalnym aspekcie polega na tym, że urządzenia laboratoryjne wskazują, na fale delta wytwarzane przez mózg; jest to najniższa częstotliwość, ¼ na sekundę. To można zmierzyć. Natomiast nie można zmierzyć tego, czego umysł w tym stanie doświadcza. Podobnie jak nie można zmierzyć subiektywnych odczuć smakowania wykwintnej potrawy, gdy kubki smakowe wchodzą w interakcje z cząsteczkami jedzenia. I nie można przekazać tego własnego doświadczenia innej osobie, nawet jeśli nakarmi się ją tą samą potrawą. Dlatego doświadczenie medytacji jest indywidualne. Ale inną kwestią jest to, że niektórzy jogini potrafią przekazać swój stan uczniom.

Wracając do głównego zagadnienia, podsumujemy:

1) najpierw należy zrozumieć poziom transcendentny świadomości, czyli jej filozofię. We wszystkich tekstach sanskryckich mówiących o tym zagadnieniu, sen jogiczny jest stanem boskiej świadomości.

2) Następnie nauczyć się metod i ćwiczeń przygotowujących. Bardzo niewielu ludzi potrafi opanować wszystkie te techniki. Jeden tekst tantryczny mówi o 13 000 różnych dharan, czyli koncentracji, przygotowujących do medytacji. Inny tekst tantryczny mówi o 125 000 różnych dhjan czyli technik medytacyjnych.

3) Trzecim etapem jest doświadczenie joga-nidry w jej wymiernej i niewymiernej części. Dzięki niemiernej części, czyli swojemu osobistemu doświadczeniu, będziesz mógł zweryfikować filozofię, którą studiujesz, i przekonać się, że jest ona poprawna.

Cała filozofia duchowa ma źródło w osobistym doświadczeniu wyższego poziomu świadomości. Jeśli wierzy się w twierdzenia kogoś innego o tej świadomości, to jest to tylko wyznawaniem religii. My nie wyznajemy religii. Kiedy sprawdzisz tę filozofię poprzez praktyczne metody duchowe, to nazywa się jogą. Tak, poprzez własne doświadczenie weryfikuje się to, co starożytni mędrcy, mistrzowie i święci powiedzieli i przekonujesz się, że to co przekazali, jest słuszne. Tylko własnym doświadczeniem weryfikuje się twierdzenia filozofii. Następnie można wygłaszać własne twierdzenia, które są, dziwnym trafem, zgodne z tymi, które wypowiedzieli ryszi ['wieszczowie'], mędrcy, upaniszady i Jogasutry. Tak wyglądają różne poziomy duchowego rozwoju.

Upaniszad Mandukja (Māṇḍukyopaniṣat) jest najkrótszym z upaniszadów. Zawiera tylko dwanaście strof, w których przedstawia cztery stany świadomości: czuwanie, śnienie, głęboki sen i stan czwarty czyli turija. Słowo turija (turīya) znaczy 'czwarty' i zostało użyte, aby nie nadawać żadnej nazwy.

1) Jāgrat – czuwanie

2) Svapna – śnienie

3) Suṣupti –sen głęboki

4) Turīya – czwarty, stan, który nie ma nazwy.

Swami Rama mówi, że samadhi prowadzi do stanu czwartego, a sen jogiczny prowadzi do samadhi. Mówił on o siedmiu stanach świadomości:

1) Czuwanie,2) Półsen, czyli stan pośredni między czuwaniem a snem z marzeniami, zwany unmanī [dosł. 'przeniesienie umysłu']; stan ten łączy czuwanie ze snem z marzeniami,

3) Sen z marzeniami,

4) Stan pośredni między snem z marzeniami a głębokim snem; nazywa się go āhlādinī [dosł. 'dając rześkość'], czyli dający pełny wypoczynek,

5) Sen głęboki,

6) Stan pośredni między snem głębokim a stanem czwartym. To właśnie ten stan nazywa się samadhi głęboką medytacją. Jest głębszy niż sen i jest progiem 

7) stanu czwartego.

Ale nie bądźcie przywiązani do tych wyliczeń! Jest wiele rodzajów coraz to subtelniejszych i subtelniejszych dodatkowych stanów. Gdy praktykuje się sen jogiczny, zaczyna się doświadczać jedynie różnic między stanami. Teraz chciałbym zwrócić waszą uwagę na jeden fakt. Tak jak powiedziałem, upaniszad Mandukja składa się z dwunastu wersetów. Swami Rama przy omawianiu szóstego wersetu odniósł się do snu jogicznego:

eṣa sarveśvaraḥ eṣa sarvajña eṣo 'ntaryāmī
eṣa yoniḥ sarvasya prabhavāpyayau hi bhūtānām.

„On jest Panem wszystkich, on jest Znawcą wszystkich, 
on jest Wewnętrznym mieszkańcem, on jest Łonem wszystkich, 
on jest Źródłem wszystkich istot i bytów jednostkowych 
i tym, w którym wszystko zamiera”.

Należy się zastanawiać nad związkiem tych słów z doświadczeniem joga-nidry. I należy pamiętać, że ćwiczenie, przez które przeszliśmy, jest jednym z wielu, i że to nie jest jeszcze właściwa joga-nidra. Żadne z tych ćwiczeń, które robi się leżąc na plecach w pozycji nieboszczyka, nie jest joga-nidrą. Ma ona miejsce tylko wtedy, gdy mózg produkuje fale delta.”

Swami Veda Bharati (dr Usharbudha Arya)

1 YSū II.26: Viveka-khyātir aviplavā hānopāyaḥ. W przekładzie Leona Cyborana: „Środkiem do usunięcie [przyszłego cierpienia] jest niezmącone poznanie rozróżniające”

 

------------- 

 

O Autorze: Swami Veda Bharati (dr Usharbudha Arya, 1933–2015) - jogin, uczony, poeta, filozof, uznany autorytet duchowy, wybitny znawca sanskrytu i literatury sanskryckiej. Wygłosił ten wykład podczas Europejskiego Odosobnienia Himalajskiej Jogi w Budapeszcie w czerwcu 2011 roku. 

Dział: